niedziela, 20 lipca 2014

LG's Lacvert Pure Deep Cleansing Oil

Ostatnio mam centralnie dość pogody. Upały i ulewy = gotowanie na parze XD W takich warunkach absolutnie nic mi się nie chce ;-) Na dziś mam dla was kolejny produkt do pielęgnacji twarzy. Tym razem jest to marka wypuszczona przez LG. W ramach ciekawostki LG ma całkiem sporo ciekawych marek, między innymi ISA KNOX, The History of Whoo, Sooryehan, OHUI, By Terry czy MULE. Dzisiejszy produkt to LG Lacvert Pure Deep Cleansing Oil.

Recently, I don’t like weather. The heat and rain = steaming XD In such conditions, I absolutely don’t  want to do anything ;-) For today I have for you another product for skin care. This time it's a brand released by LG. LG has quite a few interesting brands, including ISA KNOX, The History of Whoo, Sooryehan, OHUI, By Terry and MULE. Today the product is LG's Lacvert Pure Deep Cleansing Oil.


Produkt dostajemy w różowym kartonowym pudełko, z białymi kwiatkami./The product we get in a pink cardboard box with white flowers.


W środku mamy plastikową, różową butelkę pojemności 150 ml z dozownikiem zabezpieczonym klipsem. Ozdobiona jest dokładnie tak, jak pudełko białymi kwiatami./Inside we have a plastic, pink bottle of 150 ml with dispenser protected with a clip. It’s decorated exactly like a box with white flowers.



Olejek jest bardzo wodnisty, wyczuwamy lekki kwiatowy zapach. Nakładamy go na twarz, dokładnie rozprowadzamy, masujemy i spłukujemy./Oil is very watery, we feel light floral scent. We apply it on the face, carefully distribute, massage and rinse.


Ode mnie. Do OCM przekonał mnie Suiskin Deep Sea Water (<-klik).  Polubiłam się z nim, dlatego zdecydowałam się na spróbowanie innych tego typu produktów. Lacvert Pure Deep Cleansing Oil nie zdobył jednak mojego serca. Po pierwsze jest zbyt wodnisty, przez co ciężko wymierzyć odpowiednią ilość produktu. Po drugie nie domywa tak ładnie skóry, jak Suiskin. Oczywiście po olejku używam pianki do mycia twarzy, ale różnica jest zdecydowanie odczuwalna. Skóra jest miękka, gładka, ale czegoś mi w nim brakuje. Nie miałam odwagi zmywać nim makijażu oczu, więc w tym temacie się nie wypowiem. Czy go kupię ponownie? Raczej nie. Cena to koło 11 ,00 $.

From me. To OCM convinced me Suiskin Deep Sea Water (<-click). I liked it, so I decided to try other products. Lacvert Deep Cleansing Pure Oil, however, hasn’t won my heart. Firstly, it’s too watery, so it’s hard to apply an appropriate amount of product. Secondly doesn’t clean so nice skin as Suiskin. Of course, after the oil I use foam to wash my face, but the difference is definitely felt. The skin is soft, smooth, but something was missing in it. I didn’t have the courage to wash off my eye make-up with it, so in this topic won’t speak out. Do I buy it again? Probably not. The price is near $ 11.00.


P.S. Zapraszam do poczytania o japońskich olejkach u Ani (<-klik)/P.S.I invite you to read about Japanese oils by Anna (<-click)




9 komentarzy:

  1. Szkoda, że Ci nie przypasował. Ale rzeczywiście Suiskin nie ma sobie jak na razie równych (Lacvert wchodzi na warsztat w przyszłym tygodniu - więc zobaczymy) Miałam okazję testować już kilka olejków do zmywania makijażu. Jak do tej pory jedynie Mac zrobił na mnie większe wrażenie, natomiast olej z BU powędrował do Wisły ,bo uczynił na mojej buzi niemałe spustoszenie :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BU u mnie nie przeszło - masakrowało mi twarz. Z MACa nie próbowałam, ale Suiskin był świetny :-)
      Teraz na tapecie jest d Program i on ma w zestawie olejek, ale kiedy nie testuję różnych dziwnych rzeczy używam teraz Mizona. Zobaczymy jak ten się spisze :-) Czekam też na Twoją opinię o Lacvercie :-)

      Usuń
    2. Masz to jak w banku :-P Dlatego właśnie postanowiłam uporządkować pielęgnację i jeśli mam zobaczyć różnicę to lepiej jest poużywać jeden tydzień ten sam produkt, a na następny zrobić zamianę produktu. Wiem,że tydzień to bardzo mało czasu ,ale wydaje mi się,że wystarczająco,żeby zobaczyć różnicę w działaniu produktu.

      Usuń
    3. Przynajmniej minimalną - tak :-)
      Poczekam cierpliwie na Twoja opinię, bo nie zawsze się zgadzamy w niej ;-)

      Usuń
  2. Olejkowate cuda wianki nie dla mnie. Jakoś wzdryga mnie na samą myśl, że miałabym takie coś kłaść na skórę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie jest źle, uwierz i warto, choć nie powiem, że każdy, ale jak ma się możliwość spróbować, to ostrożnie tak :-)

      Usuń
  3. Ostatnio sporo czytałam o olejkowym oczyszczaniu twarzy, ale samej jakoś ciągle nie mogę się za to zabrać i wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja bardzo długo uciekałam przed tym tematem, ale po Suiskinie przepadłam i jest to zdecydowanie częścią mojej rutyny dziennej :-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...