Jestem cienioholikiem i najbardziej lubię makijaż
oczu :-) Różne konsystencje, różne wykończenia, pigmentacja, palety barw... To
wszystko powoduje, że mam ich coraz więcej i szukam nowych inspiracji. Od
dłuższego czasu jeszcze rozdzielam sobie kosmetyki na te, które są bardziej dla
mnie do pracy przy makijażach i taki, które są typowo dla mnie, choć oczywiście
granice się zacierają. W kwestii marek wysokopółkowych kupuję kosmetyki z
dedykacją dla siebie – w ten sposób uczę się tych marek i wyrabiam sobie zdanie
na ich temat :-) Dziś pokażę wam paletkę cieni, którą kupiłam wybitnie z
dedykacją dla siebie - Guerlain Ecrin 6
couleurs No 10 Rue Des Franc-Bourgeois.
Co o nich pisze producent? Mistrz pudrów, mag
cieni i geniusz kolorów, Guerlain wprowadza garderobę sześciu cieni do powiek,
aby dać upust swojej kreatywności i pragnieniom. Jak klejnot, intensywny kolor
jest umieszczony w środku kasetki. Gradacja przybiera formę różnych odcieni
czterech cieni do wykorzystania, jak chcesz, tak jak pragnie twoje serce. Liner
jest usytuowany prostopadle do prawej. Znaczy oczy z delikatnym dotykiem. Sześć
szlachetnych cieni, wzbogaconych kamieniem księżycowym, oferują grę trzech
różnych faktur: opalizujących, matowych i satynowych. Makijaż staje się
intuicyjny i niezawodne, subtelnie prowadzony przez umieszczenie kolorów, które
pozwalają na "ton w ton", "couture" lub "smoky"
efekt. Oczy są podkreślone i dostosowane: od najbardziej naturalnego do
najbardziej wyrafinowanego wyglądu! (źródło: http://www.guerlain.com/int/en-int/makeup/eyes/eyeshadows/ecrin-6-couleurs-precious-eyeshadows-tailored-harmonies)
W skład kolekcji wchodzi 6 odcieni nazwane
ulicami lub miejscami w Paryżu: 2 Place Vendôme, 10 rue des Francs-Bourgeois,
29 rue de Sèvres, 66 Boulevard du Montparnasse, 68 Champs-Elysées, 93 rue de
Passy.
Produkt dostajemy w czarny, eleganckim pudełku,
ze srebrnymi napisami.
W środku znajduje się kasetka z cieniami,
zawinięta w miękkie, czarne, welurowe etui z tłoczonym napisem Guerlain.
Sama kasetka to małe dzieło sztuki. Jest ciężka i
metalowa. Od góry ma piękne ażurowe zdobienie wycięte w metalu oraz
wygrawerowany napis Guerlain i malutką pszczółkę. Od spodu znajduje się
informacja o kolorze paletki. Paletka magnetycznie się zatrzaskuje.
Po otwarciu jeszcze nie widzimy cieni – jest
jeszcze jedno zabezpieczenie, które należy otworzyć, żeby dostać się do cieni
:-)
Po otwarciu widzimy ułożone w formie kwadratu 4
cienie, piąty akcentowy w środku i z prawej strony liner. Cienie tworzą
gradient od lewej, przeciwnie do ruch wskazówek zegara. Są dość duże, z
wyjątkiem akcentowego cienia i nieco węższego linera. Cień akcentowy ma
wytłoczone logo Guerlain. Do tego znajdziemy w środku dość przyjemny,
dwustronny pędzelek, którego jednak nie używam. Zabezpieczenie okazuje się wygodnym lusterkiem :-)
Kolory to gradient od beżu cielistego po ciemny
brąz, z miedzianym cieniem akcentowym i czarnym linerem.
Guerlain Ecrin 6 couleurs No 10 Rue Des Franc-Bourgeois
Ode mnie.
Kiedyś postanowiłam sobie, że spróbuję przynajmniej po jednym produkcie z marek
wysokopółkowych, który będzie do prywatnego użytku, żeby mieć pogląd na ich
temat. Jeśli chodzi o Guerlain, do dość długo szczypałam się z tym zakupem.
Wiem, że mają też inne propozycje paletek, ale jakoś szóstki najbardziej
zwróciły moja uwagę. Szczypałam się z tym zakupem baaardzo długo, bo zaporowa
kwota 359,00 zł bolała bardzo. Na szczęście udało mi się na obniżkach w
Douglasie zapłacić za nią 80 zł mniej i w ten sposób zostałam posiadaczką tej
paletki. Kolory rzeczywiście są bardzo harmonijnie dobrane i pozwalają zrobić
zarówno makijaż dzienny, jak i wieczorowy. Pigmentacja jest dobra (zwłaszcza jak
na ogólnie średnią lub niekiedy kiepską przy wysokopółkowych cieniach z mojego
doświadczenia), nic się nie osypuje a blendują się bardzo dobrze. Jeśli macie
ochotę na uniwersalna paletkę w luksusowym wydaniu, którą można zabrać ze sobą
i stworzyć makijaż na każdą okazję, to jest ona bardzo dobrym wyjściem :-) Nie
mniej jednak, spokojnie mogę zapewnić osoby, które budżetem nie dysponują, że
można spokojnie znaleźć odpowiedniki wszystkich cieni w Inglocie i tam stworzyć
sobie samemu taką paletkę. Jestem z niej bardzo zadowolona, ale jeśli miałabym
ją kupić w oryginalnej cenie, do dziś bym jej nie miała :-)
Przepiękna ta paletka (wizualnie) i do tego moje kolorki :) Ale ja cienie tak jakoś po macoszemu traktuję, mam kilka palet, jednak nie kusi mnie, żeby kupować więcej, ewentualnie pojedyncze kolory, jeśli mi czegoś brakuje :)
OdpowiedzUsuńPaletka jest piękna i uwielbiam ją od A do Z, choć cena jest zaporowa i mogłabym się spokojnie bez niej obyć ;-)
UsuńNie mniej jednak cieszę się, że ją mam :-)
U mnie cienioholizm totalny XD
ale cacuszko *.*
OdpowiedzUsuńPrawda? :-D
UsuńŁadniutkie :-)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo :-)
UsuńBardzo ładnie zestawione te odcienie :) i oczko pięknie zmalowane :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :-*
UsuńOdcienie są piękne :-) Bardzo, ale to bardzo moje :-)
Piekna jest ta paletka wizualnie, ja tez mam paletke cieni z Guerlain i mam podobna do Ciebie opinie. Mozna sie spokojnie bez nich obyc i kupic tansze, a rownie dobre jakosciowo cienie... Ale, no ja nic nie proradze ze kocham kosmetyki ktore wizualnie sie prezentuja pieknie i wlasnie takimi sa produkty z Guerlain :D
OdpowiedzUsuńO widzisz :-) Tu efekt robi zdecydowanie całość i przez to jest niesamowite wrażenie plus przyjemność z użytkowania :-)
UsuńKtórą paletkę masz? :-)
Mam czworeczke cieni nr 501 ;)
UsuńW takim razie ją obejrzę :-D
UsuńSama paletka, jaki i cienie - baaaardzo ładne. :) Ale cena mocno zaporowa.
OdpowiedzUsuńZbyt zaporowa :-| Ale mimo to, jestem z niej zadowolona :-)
UsuńJakie piękne opakowanie!!! *__* Kolory są również ekstra!
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest cudowne - istny majstersztyk :-) A kolorki... :-DDD
UsuńCudowna! Piękne kolory, fajna pigmentacja i ślcznie prezentują się na oku *.*
OdpowiedzUsuńA Ty wiesz, że ja tej pszczólki tam nigdy się jakoś nie dopatrzyłam! o.O :)
Kolory podobne do tej Cliniqowej, którą ostatnio pokazywałaś :-D Dlatego tamta tak mocno przyciągnęła moja uwagę :-)
UsuńPoważnie, tam jest taka mini pszczółka wygrawerowana przy ażurku :-)
No widzę teraz! Nigdy jakoś chyba aż tak się tym opakowaniom nie przyglądałam! :D
UsuńJak otworzyłam, to pierwsze co, zaczęłam macać i oglądać od lewej do prawej i z góry na dół XD
UsuńWcale się nie dziwię! :D
Usuń:-)
UsuńCieszę się, że spełniłaś swoje marzenie.
OdpowiedzUsuńGłównie dzięki Twojej nieocenionej pomocy :-* Dziękuję bardzo Aga :-)
Usuń