Cześć,
Dziś kolejna część serii „Poznaj Avon Colour”. Ponieważ w katalogu pojawiły się dwie nowe paletki cieni do powiek, a wiele osób będzie się zastanawiać, jak te cienie rzeczywiście wyglądają, postanowiłam je w dwóch kolejnych postach pokazać. Dziś w menu mamy Green Flash, czyli wg dodatkowego opisu z katalogu „brązy safari” ;-) Tym razem opakowanie nie ma zdobień.
Hello,
Today another part of the series "Get to know Avon Colour ". I will show you another quad eyeshadows palette Green Flash. Since two new palettes of eyeshadows turned up at the catalogue, and many persons will be wondering how these eyeshadows really look like, I decided in two next posts to show them. Today on the menu we have Green Flash, that is according to the additional description from the catalogue "safari bronzes"; -) This time the package doesn't have ornaments.
Co tu mamy? /What do we have here?
- Bardzo intensywna zieleń seledynowa satynowa/Very intense willow-green, satin
- Satynowy brąz w kolorze cappucino/Satin bronze in cappuccino colour
- Ciemna malachitowa zieleń satynowa/Dark malachite green, satin
- Ciemny czekoladowy brąz, satynowy/Dark chocolate bronze, satin.
Przyznam, że to jest miłość od pierwszego użycia. Dawno Avon mnie niczym tak nie zaskoczył. Po pierwsze kolory – po prostu uwielbiam to zestawienie barw - brązy i zielenie, świetnie napigmentowane, opalizujące, soczyste. Po drugie – konsystencja – są dość miękkie, satynowo – kremowe, przez co rewelacyjnie rozprowadzają się na powiece. Po trzecie, przy pierwszym teście w temperaturze prawie + 30 stopni Celsjusza utrzymały się przez cały dzień z jedną drobną poprawką po 10 godzinach. Jeśli ktoś się zastanawia, jak bardzo się różnią od regularnej paletki Fresh Cut Greens to mówię otwarcie – te dwie paletki nie mają ze sobą nic wspólnego, poza nazwą :-)
I admit that it is love at first use. For long time Avon didn't surprise me with something like that. First of all colors - I just love that combination of colors - browns and greens, great pigmented, opalescing, vivid. Secondly - consistency - they are quite soft, satin - creamy, so sensationally applying on the eyelid. Third, for the first test at a temperature nearly + 30 degrees Celsius stayed throughout the day with one small alteration after 10 hours. If anyone wonders how much they differ from regular palette Fresh Cut Greens I say it openly - these two pallets have nothing to do with themselves, apart from the name : -)
Co wy na to?/What do you say?
Black Cat (Kate)
Jeszcze nie miałam cieni z Avonu - jakoś tak wyszło. Ale skoro tak długo się utrzymały, to może wreszcie coś nabędę. :)
OdpowiedzUsuńBlack Cat (Kate): Nigdy do nich nie namawiam :-) Każdy lubi, to co lubi, a przekłamania kolorystyczne w katalogu są niesamowite. Mnie część paletek odpowiada, część użyję kilka razy i wydam, bo są dla mnie zupełnie nietrafione. Pokazuję tu kosmetyki ze strony mojego praktycznego użycia :-)
OdpowiedzUsuńNie moje kolory, ale do brązowych oczu pasują :)
OdpowiedzUsuńBlack Cat (Kate): To jaki masz kolor oczu, że te kolory są nie dla Ciebie? :-)
UsuńMam kilka paletek z tej serii. Wydaje mi się ,że to kolejna z cyklu must have :) Makijaż który sobie zrobiłaś jest bardzo fajny. Same cienie kuszą napigmentowaniem i możliwością używania w różnym zetsawieniu :) co wiąże się z wielokrotnością używania.
OdpowiedzUsuńBlack Cat (Kate): Nie powiem, że "Must Have", ale dla mnie są bardzo pozytywne :-) Najlepiej samemu je zobaczyć i sprawdzić :-)
Usuń