Jakiś
czas temu, Inglot zaczął zmieniać nieco swój wizerunek i pojawiły się różne
rodzaje nowych produktów do makijażu. Oprócz tego słynny Freedom System uległ
zmianie. Dziś chciałam wam pokazać, jak wyglądają paletki po tym tuningu ;-)
Some time ago, Inglot began to change
slightly their image and there have been various types of new makeup products.
In addition, the famous Freedom System has changed. Today I wanted to show you
what palettes look like after tuning ;-)
Odkąd pamiętam, to Freedom System miał czarne paletki z logiem Inglot na okrągłe cienie do powiek i szminki. Kupowało się wkłady a potem paletkę, w wersji 3 lub 5 i można było sobie tworzyć swoje indywidualne zestawy. Każda z nich miała lusterko i można było zmieścić aplikator gąbeczkowy w niej. Rozmiar cieni był standardowy, więc w taką paletkę oprócz cieni Inglota można było wpakować wkłady z MACa, KOBO czy Hean.
Since I can remember, Freedom System had
black palettes with the logo Inglot on round eye shadows and lipsticks. Bought
the refills and then palette in version 3
or 5, and anyone could create their own individual sets. Each of them
had a mirror and you could fit in it sponge applicator. Size of eye shadows was
a standard, so in to the palette apart from Inglot eye shadows you could put
refills from MAC, KOBO or Hean.
Gdy
nadeszły zmiany pojawił się nowe wkłady, w kształcie prostokątnym (choć piszą,
że są kwadratowe XD). W tej formie mamy cienie do powiek, szminki i woski do
brwi. Zmianie uległy również paletki. Ciągle można kupić w standardowej, czyli
czarne z logiem Inglot, zawierające lusterko i aplikator. Są w wersji na 1, dwa
lub trzy wkłady i kosztują na stronie producenta 12,00 zł, 13,00 zł i 14,00 zł.
When the change came new refills appeared in
the shape of a rectangular (though name says that they are square XD). In this
form we have eye shadows, lipstick and eyebrow waxes. Also palettes have
changed. You can still buy a standard, which is black with the logo Inglot,
containing a mirror and applicator. There are versions for one, two or three
refills and the cost on the manufacturer's website is 12,00 PLN, 13,00 PLN and
14,00 PLN.
Są
też inne, które są bardzo ciekawym rozwiązaniem. Mamy paletkę, która
półtrasparentne wieczko ma zainstalowane na 4 magnesach. Można je odsuwać, lub
całkowicie zdejmować i budować z nich wieżyczkę. Występują w różnych wersjach –
na 40, 20, 10, 5 wkładów a także małe na
4, 3, 2 i 1 wkład. Ceny wahają się od 12,00 zł za pojedyncze, do 21,00
zł za 10 po 62,00 zł za 40. Uważam, że ten pomysł jest bardzo przydatny dla
osób, które pracują przy makijażach, ewentualnie lubią kolekcjonować cienie,
szminki itd.
There are others that are very interesting
solution. We have palette, which half-transpared lid is installed on the 4
magnets. You can move them away, or completely remove and build up the turret.
They are available in different versions - for 40, 20, 10, 5 refills and small
for 4, 3, 2 and 1 refill. Prices range from 12,00 PLN per individual, to
21,00 PLN for 10 and 62,00 zł for the 40. I think that this idea is very useful
for people who work with make-ups, possibly like to collect eye shadows,
lipstick, etc.
Osobiście
mam w nowej wersji dwie paletki po 10 cieni, w których je standardowo trzymam a
gdy maluję się i chcę zabrać ze sobą cienie do ewentualnej poprawki przekładam
je do paletki z lusterkiem na 3 wkłady.
Jak wam się podoba ta zmiana? :-)
Personally, I have a the two paddle of new
version for 10 eye shadows in which I normally hold them and when I paint and I want to bring the eye shadows for a
possible touch-ups I put them to palette with mirror for 3 refills. How do you
like the change? :-)
Uwielbiam te magnetyczne paletki. Obecnie mam 20-tkę ,w której znalazły domek wszystkie sierotki z popsutej Macowej palety :-)
OdpowiedzUsuńSą bardzo praktyczny i wygodne, to muszę przyznać :-)
UsuńLubię tą nutę!
OdpowiedzUsuńCo do paletki. Mam tą na 10 cieni i w sumie nie wiem po co tyle tego kiedyś nakupiłam... I to prostokąty, więc chyba za przeproszeniem do usranej śmierci będę się nimi malować :D
Ja też XD
UsuńHahaha, wiem jak to jest i mam podobnie, choć jak się okazuje, czasem wkłady da się zdrapać ;-)
Mam jedną paletkę kupioną chyba ze 3 lata temu i już w tej najnowszej formie, czyli prostokątnej z magnesami na rogach. Lubię ją i cenię jakość w jakiej jest wykonana. Nic się nie rysuje, przeżyła upadek :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Uważam, że są bardzo fajnym pomysłem :-)
Usuńcienie Inglot są świetne,zwykle kupuję je pojedynczo ale kusi mnie taka paletka od dawna :)
OdpowiedzUsuńMoże kup i sobie sama złóż coś wybitnie Twojego? :-)
UsuńWydaje mi się, że to zmiana na lepsze. Zwłaszcza ta możliwość budowanie wieżyczek to fajna sprawa :) Ja tylko żałuję, że już nie będą mogła dokupić okrągłego wkładu do mojej starej paletki.
OdpowiedzUsuńWiesz co, chyba jeszcze się da dokupować okrągłe wkłady, ale jeśli nie od Inglota, to KOBO i Hean też tam wchodzą bez problemu :-)
UsuńBardzo praktyczne ;-)
OdpowiedzUsuńWygodne i fajne :-)
UsuńFajne te paletki, wszystkie wersje :) Te nowe super, że są półprzezroczyste i widać co w środku :D
OdpowiedzUsuńSprytne rozwiązanie, nie powiem i ja się z nim dość lubię :-)
UsuńFajnie że Inglot ewoluuje :-)