Cześć,
W
ten niedzielny dzień witam was z nad kubka herbaty i ciasteczek ;-) Zawsze z
nad tego zestawu rozważania niedzielne są znacznie przyjemniejsze :-)
Hello,
On this Sunday day I greet you with a cup
of tea and cookies ;-) Always from above of this set the Sunday deliberation
are much more pleasant: -)
A tematem
dzisiejszych rozważań będzie uroczy róż z Lioele - Carry Me Blusher w kolorze
02 Cutie Peach.
And the subject of today's discussion will be lovely blush form Lioele - Carry Me Blusher in color 02 Cutie Peach.
Na
wstępie powiem, ze nie jestem fanką róży, ale ujął mnie pomysł producenta i
zakupiłam ten produkt. Otrzymujemy go tradycyjnie w ultra różowym kartonowym
pudełeczku z dużą ilością informacji po koreańsku. Nie mniej jednak jest też
informacja po angielsku.
To begin with I will say that I’m not a fan
of the blushes, but an idea of the producer took me and I purchased this
product. We receive it traditionally in ultra pink cardboard little box with
lots of information in a Korean. Nevertheless, there is also information in
English.
Róż ma 2 wersje kolorystyczne – 01 Cutie Pink i
02 Cutie Peach – ja wybrałam nr 02 :-)/Blush has two color versions - 01
Cutie Pink and 02 Cutie Peach - I chose the number 02 :-)
Skład/Ingredients
Samo
opakowanie jest okrągłe, z lustereczkiem na zakrętce, informacją na spodzie o
kolorze oraz przezroczystym pojemnikiem z różem, dzięki czemu widać, ile
produktu na zostało :-) Opakowanie zawiera go 5 g.
The packaging itself is round, with a little
mirror on top of the cap, the information at the bottom of the color and the
transparent container with a blush, so you can see how much product left :-)
Package includes a 5 g of the product.
Żeby
zacząć używać go, trzeba najpierw wykonać mały trick ;-) Zdejmujemy
wieczko, odkręcamy gąbeczkę z
aplikatorem, zdejmujemy osłonkę chroniąc nowy róż przed wydostawaniem się na
aplikator, zakręcamy gąbeczkę z aplikatorem, kilka razy na dłoni dociskamy
gąbeczkę, aż pojawi się róż na niej, potem możemy nakładać go na twarz :-)
To start using it, you must do a little
trick ;-) Take off the cap, unscrew the sponge applicator, take off the cover
protecting the new blush from escaping to the applicator, turn on the sponge
applicator, pressed several times against the hand the sponge until the blush
show on it , then we can apply it to the face :-)
Tak wygląda róż na twarzy :-)/This is the
blush look on the face :-)
Powiem
wam, że bardzo polubiłam się z tym różem i żałuję, że nie ma innych wersji
kolorystycznych. Na początku miałam nieco problemów z aplikatorem, więc czasem
go zdejmowałam i nakładałam róż pędzlem. Potem nabrałam wprawy ;-) Można go
rzeczywiście zabierać ze sobą wszędzie, ponieważ idealnie pasuje do torebki,
dokładnie jak Carry
me Mascara (<-klik) :-) Nadaje naturalne wykończenie, dość aksamitne
(jest drobno zmielony). Cena w Polsce waha się od 55,00 zł w Asian Store, 52,00
zł w AlleDrogeria (w promocji po 42,00zł) do
48,31 zł w My Asia. Jest niesamowicie wydajny, więc zakup się zwraca. Ja
bardzo go lubię :-)
I'll tell you that I liked
this blush very much, and I regret that there are no other colour
versions. At the beginning I had some problems with the applicator, so sometimes I
took it off and applied blush with brush. Then I became skilled ; -) You can actually take
it with you wherever you go, because it fits great in a bag, just like Carry
Me Mascara (<-click) :-) Gives natural finish, pretty velvet (is finely ground). Price in Poland
ranges from 55,00 PLN in Asian Store, 52,00 PLN in AlleDrogeria (in special offer 42,00 PLN) to 48,31
PLN in My Asia. It is extremely efficient, so the purchase is paying.. I really like it :-)
Znacie?/Do you know it?
P.S. A tu macie produkcje ciastek, które
pokazywałam na początku ;-) Spokojnej i udanej niedzieli :-)/P. S. And here
you have productions pastries that I showed at the beginning ;-) Have a
peaceful and joyful Sunday :-)
Black Cat (Kate)
mniam ,mniam ;)
OdpowiedzUsuńŚmiało - częstuj się :-)
UsuńPodziel się ciachem ;>
OdpowiedzUsuńDzielę się - smacznego :-D
UsuńO żesz, Twoje ciasteczka też pysznie wyglądają:) Biorąc pod uwagę, ze moje ciasto zniknęło w zastraszającym tempie, schrupałabym teraz ciasteczko ;)
OdpowiedzUsuńps. ide szukać Twojej fotorelacji o Tobie:)Stara sie robie, z pamiecią ciężko ;)
Buziaczki i smacznego:)
Podzielę się oczywiście :-D
UsuńZnajdziesz to jako TAG It's only a picture :-)
Lubię puff opakowania i akurat takie odcienie różu, choć ten zdaje się być bardzo jasny
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest rewelacyjne i sam róż również :-)
UsuńOdcień również mi się podoba i powiem, że jest dość jasny, ale na średnich cerach wygląda dość naturalnie. Intensywność stopniujesz przez nakładanie większej ilości :-)
piękny letni róż! Z opaloną buźką będzie jeszcze piękniejszy! Szkdoa że nie jest w wersji pressed, ale to szczegół. Ciacho na pewno zrobię!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że mimo wersji sypkiej jest bardzo fajny :-)
UsuńZrób zdjęcie ciachu :-D
Mnie tam bardziej zachwycił temat przewodni z pierwszego zdjęcie :-) Skradł całego posta.
OdpowiedzUsuńMogę prosić o przepisa :-)
Oczywiście, że możesz - proszę o kontakt na maila, żebym mogła wysłać :-)
Usuńmmm mmm ciasteczka:] bardzo ładny kolor, taki naprawdę mój, rzadko używam róży, ale kiedyś może się skuszę:]
OdpowiedzUsuńMoże zdarzy się okazja i będę mogła Ci go osobistycznie pokazać ;-)
Usuńwygląda ładnie, ale mnie takie kolorowe proszki przerażają :P pozostanę przy normalnych, prasowanych różach :)
OdpowiedzUsuńdaj ciacho *.*
Mnie zazwyczaj też, ale ten jest ok :-)
UsuńMarti - ile sobie tylko życzysz :-D
Ciasteczka wyglądają przepysznie! I pewnie podobnie smakują ;)
OdpowiedzUsuńZałącza mi się wtedy najsłodsze łakomstwo ;-)
Usuńhaha, hello my dear! Both the blush and the pastries look delish, in different ways :)
OdpowiedzUsuńI love that sponge applicator of blushes, they're hard to manage but they're so cute! And the colour is very girly and beautiful!
As for the pastries: yum! Wish you a wonderful week!
XO, Sandra @ Blasfemmes
Yes, this blush is very girly and cute :-)
UsuńYou can have cookie ;-)
You too Sunshine ;-)
Ciastka wyglądają bardzo apetycznie. A jeśli chodzi o róż to mam ten i ten różowy. Też się jakoś nie polubiłam z aplikatorem. Nawet dziś rzadko go używam.
OdpowiedzUsuńAle za to sam produkt jest fajny :-)
Usuń