Przyznam się, że ilość
wydatków na inne sprawy ograniczyła moje wydatki na kosmetyki. Co nie znaczy,
że ich w ogóle nie kupuję ;-) W związku z tym, że jednak jakieś zakupy
poczyniła, postanowiłam je Wam dziś pokazać :-)
Douglas
Tu takie skromne zakupy -
moja ulubiona kredka NYXa Wonder Pencil – kończę pierwszą i jakoś nie wyobrażam
sobie funkcjonowania bez niej, oraz żel pod prysznic Biotherm.
Sephora
Jakiś czas temu na chwilę
przeprosiliśmy się ze sklepem na S, ale chyba tylko na chwilę. Nie mniej jednak
zakupiłam tam Clarins Hydra Quench Serum i krem Rexaline Hydra-Dose.
Rossman
Tu ciąg dalszy poszukiwań
przyzwoitego szamponu do włosów – tym razem Aussie i Gliss Kur Schwarzkopf’a,
próba nowego produktu do tonizacji – tym razem Yoskine Asayake Pure a także dwa
produkty przyspieszające wysychanie lakieru na paznokciach Sally Hansen. Jeden
znam, drugi będę sprawdzać :-)
Natura
Udało mi się zdenkować
jeden z moich pudrów do konturowania KOBO. Trzeba było kupić następny. Do tego
postanowiłam skorzystać z oferty i zakupić zestaw do konturowania – w sumie
chcę sprawdzić, jak bardzo się różni od pojedynczych :-)
Missala Perfumeria Quality
Po
wpisie u Iwony Gold (<-klik)
zaczęłam grzebać po perfumach niszowych, w poszukiwaniu zapachu sygnalnego.
Zamówiłam kilka próbek i.... No cóż. Chyba znalazłam, ale kosztuje... ;-)
U
Agi kupiłam brakujące produkty, które mi się pokończyły i żyć bez nich nie mogę,
a także takie, które chcę spróbować. Więc jest mój ukochany Kanebo Kate, zestaw
do testów Fujifilm AstaLift, peeling z DETClear, pianka Shiseido Aqua Label
oraz Fancl olejek do demakijażu. Do tego kilka próbek kremów BB i coś na słodko
;-)
To byłoby na tyle. Ciekawa jestem, czy u Was coś
nowego i ciekawego się pojawiło :-) P.S. Jak czytacie ten post, jestem w
trakcie kolejnej sesji zdjęciowej :-) Trzymajcie kciuki, żeby fajnie wyszła :-)
Słodkości są bardzo intrygujące :-)
OdpowiedzUsuńI powiem Ci, że bardzo smaczne były :-)
UsuńFajnie, będą nowe testy :-P
OdpowiedzUsuńKredka NYX mnie zaciekawiła...
Będą :-)
UsuńKredka jest bardzo fajną zabawką :-)
Z Twoich nowości znam tylko serum z Clarinsa, którego miałam z 5 miniatur i już dawno temu postanowiłam kupić pełnowymiarowe, ale jakoś zawsze mi to wylatuje z głowy :D
OdpowiedzUsuńDzięki temu uczymy się od siebie czegoś nowego i poznajemy nowe produkty i marki :-)
UsuńSerum jest fajne :-)
azjatycki akcent obowiazkowy :D ja tez juz jakis czas ograniczam swoj rozsadek haha
OdpowiedzUsuńYou know me ;-)
UsuńTaaa.. To ograniczanie rozsądku to ciekawa sprawa XD
Znam to serum z Clarins. Bardzo mile wspominam. Zresztą pielęgnacja Clarins bardzo mi pasowała. Wszystko co do tej pory stosowałam było super :)
OdpowiedzUsuńJa tak macam powoli, ale to serum mi zdecydowanie leży :-) Jest szansa, że może inne zabawki też będę chciała poznać :-)
UsuńZ kosmetyków Kobo powinnaś być zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie znam tylko trio, ale mam nadzieję, że będzie tak pozytywne, jak pojedyncze egzemplarze :-)
UsuńKasiu, serdecznie dziękuję za podlinkowanie:).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazłaś swój zapach:). French Leather (czytałam u Marti, że to właśnie on;))jest ciekawy i co zauważyłam, niesamowicie pachnie na męskiej skórze:), na mojej różnie z tym było:). Widzę, ze trochę tych próbek zamówiłaś. Planujesz może wpis z jakimś podsumowaniem testów?;)
Pozdrawiam:).
PS. Ciekawi mnie to serum z Clarins:).
UsuńNie ma za co :-)Dla mnie to naturalne, bo mnie inspirujecie, jak Was czytam :-)
UsuńTak - French Lether po prostu chyba mnie skusi. Jak go używam, to normalnie nie mogę przestać się uśmiechać - czuje go cały dzień i chcę więcej - po prostu :-) Możliwe, że pomyślę o podsumowaniu tych próbek ;-)
P.S. O serum napiszę w swoim czasie :-)