niedziela, 17 maja 2015

Guerlain Ecrin 6 couleurs No 10 Rue Des Franc-Bourgeois

Jestem cienioholikiem i najbardziej lubię makijaż oczu :-) Różne konsystencje, różne wykończenia, pigmentacja, palety barw... To wszystko powoduje, że mam ich coraz więcej i szukam nowych inspiracji. Od dłuższego czasu jeszcze rozdzielam sobie kosmetyki na te, które są bardziej dla mnie do pracy przy makijażach i taki, które są typowo dla mnie, choć oczywiście granice się zacierają. W kwestii marek wysokopółkowych kupuję kosmetyki z dedykacją dla siebie – w ten sposób uczę się tych marek i wyrabiam sobie zdanie na ich temat :-) Dziś pokażę wam paletkę cieni, którą kupiłam wybitnie z dedykacją dla siebie - Guerlain Ecrin  6 couleurs No 10 Rue Des Franc-Bourgeois.


Co o nich pisze producent? Mistrz pudrów, mag cieni i geniusz kolorów, Guerlain wprowadza garderobę sześciu cieni do powiek, aby dać upust swojej kreatywności i pragnieniom. Jak klejnot, intensywny kolor jest umieszczony w środku kasetki. Gradacja przybiera formę różnych odcieni czterech cieni do wykorzystania, jak chcesz, tak jak pragnie twoje serce. Liner jest usytuowany prostopadle do prawej. Znaczy oczy z delikatnym dotykiem. Sześć szlachetnych cieni, wzbogaconych kamieniem księżycowym, oferują grę trzech różnych faktur: opalizujących, matowych i satynowych. Makijaż staje się intuicyjny i niezawodne, subtelnie prowadzony przez umieszczenie kolorów, które pozwalają na "ton w ton", "couture" lub "smoky" efekt. Oczy są podkreślone i dostosowane: od najbardziej naturalnego do najbardziej wyrafinowanego wyglądu! (źródło: http://www.guerlain.com/int/en-int/makeup/eyes/eyeshadows/ecrin-6-couleurs-precious-eyeshadows-tailored-harmonies)


W skład kolekcji wchodzi 6 odcieni nazwane ulicami lub miejscami w Paryżu: 2 Place Vendôme, 10 rue des Francs-Bourgeois, 29 rue de Sèvres, 66 Boulevard du Montparnasse, 68 Champs-Elysées, 93 rue de Passy.
  
Produkt dostajemy w czarny, eleganckim pudełku, ze srebrnymi napisami.


W środku znajduje się kasetka z cieniami, zawinięta w miękkie, czarne, welurowe etui z tłoczonym napisem Guerlain.


Sama kasetka to małe dzieło sztuki. Jest ciężka i metalowa. Od góry ma piękne ażurowe zdobienie wycięte w metalu oraz wygrawerowany napis Guerlain i malutką pszczółkę. Od spodu znajduje się informacja o kolorze paletki. Paletka magnetycznie się zatrzaskuje.
  

Po otwarciu jeszcze nie widzimy cieni – jest jeszcze jedno zabezpieczenie, które należy otworzyć, żeby dostać się do cieni :-)


Po otwarciu widzimy ułożone w formie kwadratu 4 cienie, piąty akcentowy w środku i z prawej strony liner. Cienie tworzą gradient od lewej, przeciwnie do ruch wskazówek zegara. Są dość duże, z wyjątkiem akcentowego cienia i nieco węższego linera. Cień akcentowy ma wytłoczone logo Guerlain. Do tego znajdziemy w środku dość przyjemny, dwustronny pędzelek, którego jednak nie używam. Zabezpieczenie okazuje się wygodnym lusterkiem :-)


Kolory to gradient od beżu cielistego po ciemny brąz, z miedzianym cieniem akcentowym i czarnym linerem.



W słońcu


Guerlain Ecrin  6 couleurs No 10 Rue Des Franc-Bourgeois




Ode mnie. Kiedyś postanowiłam sobie, że spróbuję przynajmniej po jednym produkcie z marek wysokopółkowych, który będzie do prywatnego użytku, żeby mieć pogląd na ich temat. Jeśli chodzi o Guerlain, do dość długo szczypałam się z tym zakupem. Wiem, że mają też inne propozycje paletek, ale jakoś szóstki najbardziej zwróciły moja uwagę. Szczypałam się z tym zakupem baaardzo długo, bo zaporowa kwota 359,00 zł bolała bardzo. Na szczęście udało mi się na obniżkach w Douglasie zapłacić za nią 80 zł mniej i w ten sposób zostałam posiadaczką tej paletki. Kolory rzeczywiście są bardzo harmonijnie dobrane i pozwalają zrobić zarówno makijaż dzienny, jak i wieczorowy. Pigmentacja jest dobra (zwłaszcza jak na ogólnie średnią lub niekiedy kiepską przy wysokopółkowych cieniach z mojego doświadczenia), nic się nie osypuje a blendują się bardzo dobrze. Jeśli macie ochotę na uniwersalna paletkę w luksusowym wydaniu, którą można zabrać ze sobą i stworzyć makijaż na każdą okazję, to jest ona bardzo dobrym wyjściem :-) Nie mniej jednak, spokojnie mogę zapewnić osoby, które budżetem nie dysponują, że można spokojnie znaleźć odpowiedniki wszystkich cieni w Inglocie i tam stworzyć sobie samemu taką paletkę. Jestem z niej bardzo zadowolona, ale jeśli miałabym ją kupić w oryginalnej cenie, do dziś bym jej nie miała :-)


24 komentarze:

  1. Przepiękna ta paletka (wizualnie) i do tego moje kolorki :) Ale ja cienie tak jakoś po macoszemu traktuję, mam kilka palet, jednak nie kusi mnie, żeby kupować więcej, ewentualnie pojedyncze kolory, jeśli mi czegoś brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletka jest piękna i uwielbiam ją od A do Z, choć cena jest zaporowa i mogłabym się spokojnie bez niej obyć ;-)
      Nie mniej jednak cieszę się, że ją mam :-)
      U mnie cienioholizm totalny XD

      Usuń
  2. Bardzo ładnie zestawione te odcienie :) i oczko pięknie zmalowane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję :-*
      Odcienie są piękne :-) Bardzo, ale to bardzo moje :-)

      Usuń
  3. Piekna jest ta paletka wizualnie, ja tez mam paletke cieni z Guerlain i mam podobna do Ciebie opinie. Mozna sie spokojnie bez nich obyc i kupic tansze, a rownie dobre jakosciowo cienie... Ale, no ja nic nie proradze ze kocham kosmetyki ktore wizualnie sie prezentuja pieknie i wlasnie takimi sa produkty z Guerlain :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz :-) Tu efekt robi zdecydowanie całość i przez to jest niesamowite wrażenie plus przyjemność z użytkowania :-)
      Którą paletkę masz? :-)

      Usuń
    2. Mam czworeczke cieni nr 501 ;)

      Usuń
    3. W takim razie ją obejrzę :-D

      Usuń
  4. Sama paletka, jaki i cienie - baaaardzo ładne. :) Ale cena mocno zaporowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyt zaporowa :-| Ale mimo to, jestem z niej zadowolona :-)

      Usuń
  5. Jakie piękne opakowanie!!! *__* Kolory są również ekstra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie jest cudowne - istny majstersztyk :-) A kolorki... :-DDD

      Usuń
  6. Cudowna! Piękne kolory, fajna pigmentacja i ślcznie prezentują się na oku *.*
    A Ty wiesz, że ja tej pszczólki tam nigdy się jakoś nie dopatrzyłam! o.O :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolory podobne do tej Cliniqowej, którą ostatnio pokazywałaś :-D Dlatego tamta tak mocno przyciągnęła moja uwagę :-)
      Poważnie, tam jest taka mini pszczółka wygrawerowana przy ażurku :-)

      Usuń
    2. No widzę teraz! Nigdy jakoś chyba aż tak się tym opakowaniom nie przyglądałam! :D

      Usuń
    3. Jak otworzyłam, to pierwsze co, zaczęłam macać i oglądać od lewej do prawej i z góry na dół XD

      Usuń
    4. Wcale się nie dziwię! :D

      Usuń
  7. Cieszę się, że spełniłaś swoje marzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównie dzięki Twojej nieocenionej pomocy :-* Dziękuję bardzo Aga :-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...