Cześć
:-)
Dziś
post, który w głosowaniu otrzymał miejsce 5 :-) Dziś pokaże wam kolejny z produktów firmy Lioele, który mam w
swojej kolekcji (przeglądając ilość postów otagowanych Lioele doszłam do wniosku,
że jest tego dość dużo ;-)). Tym razem jest to Lioele Essential Donut Glo-Stick
Nr 03 Nude Beige.
Hi :-)
Today post, which was voted on 5th place :-) Today I’ll show you another one of Lioele products that I have in my collection (reviewing number of posts tagged Lioele I came to the conclusion that there are pretty much of it ;-)). This time it’s Lioele Essential Donut Glo-Stick No. 03 Nude Beige.
Cały koncept polega na połączeniu balsamu z kolorową pomadką. Rdzeń to nawilżający balsam tokoferylu (wit. E), który ma pielęgnować i nawilżać usta, zaś otoczka nadaje subtelny kolor.
The whole concept is
based on a combination of color lipstick with a
lip balm. The core is moisturizing balm made of tocopherol (vitamin E),
which has nourish and moisturize lips, while coating
gives a subtle color.
Balsam
dostępny jest w 5 kolorach./Lip balm is available in 5 colors.
Ja
(co nikogo już dawno nie dziwi XD) kupiłam Nr 03 Nude Beige./I
(nobody is suprprised XD) bought a
No. 03 Nude Beige.
Opakowanie/Packaging
Balsam
na ustach/Balm on lips
Moje
wrażenia z używania go :-) Powiem wam, że patrząc na zdjęcia bałam się, że
będzie bardzo mdły i nijaki. Okazał się bardzo fajną pomadką z właściwościami
odżywczymi. W rzeczywistości kolor to bardzo ładny nudziak. Usta są nawilżone,
odżywione i miękkie. Bardziej przypomina mi balsam niż pomadkę pod wieloma
względami, aczkolwiek krycie jest znacznie większe niż w balsamach
koloryzujących. Na ustach utrzymuje się przez 2,3 godziny, potem kolor znika,
ale ja mam wrażenie, że usta dalej są nawilżone. Przeszkadzać
może zapach – dość intensywny i kremowy. No i nie jest tani.
My experience
of using it :-) I'll tell you that looking
at the pictures I was afraid it
would be very bland and unremarkable.
It proved to be a very nice lipstick with nourishing
properties. In fact, the color is very nice nude.
Lips are moisturized, nourished and soft. For me it resembles more lip balm than lipstick in many
ways, but coverage is much
higher than in coloring lip balms.
On the lips lasts for 2.3 hours, then the color disappears, but I have the feeling that
my lips are still moist. The smell can irritate the user – quite intense and creamy. And it isn't cheap.
Bardzo
polubiłam ten produkt – znacie?/I really liked
this product – do you know it?
Black Cat (Kate)
Pierwsze słysze o tym produkcie,ale efekt mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam zaznajomić :-)
Usuńprzypomina mi pomadkę z Avonu którą ostatnio pokazywałas, natural czy cos podobnego :) Tak czy inaczej na Twoich ustach to wszystko pięknie wygląda ;D
OdpowiedzUsuńDobra, dobra - nie wszystko ;-) Po prostu wybieram kolory, w których czuję się najlepiej :-) Kolorystycznie może przypominać Avon, ale nie jakościowo ;-)
UsuńI like this donut concept thing if could be adapted by many other brands' lipsticks because the center has this core moisturizing layer. I love the color on your lips, it's my type of color ;)
OdpowiedzUsuńYes, it's a good concept :-) Moisturizing lips is very important, but color also, so this is great mix:-) I'm glad you like it :-)
Usuńbalsam w połączeniu z kolorem to bardzo fajna rzecz :) Pamiętam, że w gimnazjum smarowałam się czymś takim z Avonu :)
OdpowiedzUsuńPołączenie fajne, miłe i ciekawe :-) Ale Avonowi to daleko do tego ;-)
Usuńcóż za zbieg okoliczności, ma go w ofercie sprzedawca na ebay, u którego wczoraj grzebałam za kremami bb:D cena kusząca 28zł:D A możesz go porównać do chubby stick i masełka revlon (kolor podobny) lepszy? gorszy? inny?
OdpowiedzUsuńTa, ładny mi zbieg ;-p Ok, oczywiście że mogę :-) Jeśli chodzi o kolor to bardziej podchodzi pod Chubby Stick'a, zaś krycie jest mocniejsze. Wykończenie powoduje, że jest czymś pomiędzy kryciem Chubby i Revlona. Konsystencja jest inna niż obu. Chubby to bardziej balsam, Revlon szminka, a to jest czymś zupełnie pomiędzy - działa bardziej jak balsam, kolor daje bardziej jak szminka. Nawilża, pachnie jak Pani Walewska ;-), daje kolor, pielęgnuje. Nie jest jakoś super trwały, ale jednak do codziennego użytku idealny. Czy lepszy? Gorszy? Nie. Zdecydowanie inny :-)
Usuńładnie wygląda! lubię nudkowe usta :)
OdpowiedzUsuńJestem maniakiem nudkowych ust :-D
UsuńAle fajne. Pomadka jak szminka, tudzież szminka jak pomadka :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :-D Za to lubię ten produkt :-D
Usuńthis concept is amazing! that's why I love to visit you my dear Kate you always surprise!!
OdpowiedzUsuń<3
xx, Sandra @ Blasfemmes
Thank you Sandra :-) I'm glad you like my blog :-D
UsuńAż dziwne, nudziak i mi się podoba... ;-)
OdpowiedzUsuńTo u Ciebie bardzo dziwne XD
UsuńNo cała Ty, z tym nudziakiem :D Ja mam akurat Blossom Red i o dziwo, Barbie Pink. Oba kolory są jak na mnie dość nietypowe ale bardzo je lubię :) Szkoda tylko, że tak jak piszesz cena jest zdecydowanie zbyt wysoka jak na tego typu produkt.
OdpowiedzUsuńWeź pokaż te Twoje - jestem bardzo ciekawa, jak wyglądają :-)
UsuńSzukam szminki o takich właściwościach,kolor jest śliczny! Ostatniej zimy kupiłam szminkę GOSHa (no dostałam ją,ale na życzenie) w każdym bądź razie ,jej konsystencja i działanie mijają się z celem ,podkreślanie suchych skórek również. Dlatego rozglądam się za jakaś nowością, teraz jest na te pomadki/szminki duża promocja na asian store do 70% niestety tylko na odcień Baby pink... Mam nadzieję,ze podobna okazja jeszcze mnie spotka ;]
OdpowiedzUsuńMyślę, że może tak :-) Jak nie, to można je kupić na ebayu lub skorzystać z grupowych zamówień na GMarkecie :-) Ja polecam ją, i to bardzo :-)
Usuń