Dziś
będzie o przypadłości, która prędzej czy później dopada każdą z nas. Cienie pod
oczami...Ogólnie raczej nigdy nie miałam z nimi zbytnio problemu. Jak się
okazało – do czasu. W związku ze zmianą pracy, zmieniły mi się ciut godziny
funkcjonowania. I mimo, że jestem z tego zadowolona, od tego czasu zdarza się,
że muszę ukrywać zmęczenie widoczne na twarzy w postaci cieni. Zastanawiałam
się nad jakimś produktem, który skutecznie kamuflowałby ową niedoskonałość i
nie kosztował majątku. Na dziś mam dla Was NYX Dark Circle Concealer.
Co
o nim wiemy? Że jest to produkt, który ma za zadanie tuszować sińce pod oczami.
Do tego zawiera olej kokosowy, zapewniający nawilżenie oraz zapobiegający
rolowaniu się produktu, pomarańczowy pigment, ukrywający zasinienie oraz
chińską glinkę rozświetlającą skórę. Produkt dostępny jest w czterech odcieniach: Fair, Light, Medium i Deep. Ja posiadam
pierwsze dwa z wymienionych.
Skład
Produkt dostajemy w kartonowym pudełeczku, na
którym znajduje się skład, a także opis właściwości. Ma ono zabezpieczenie w
postaci kawałka taśmy przezroczystej, informującej czy produkt był otwierany.
W środku znajdziemy plastikowy słoiczek o
pojemności 2,9g z czarną nakrętką. Na spodzie jest informacja o kolorze.
A teraz jeden z bardzo dużych plusów tego produktu
– jeśli mamy wątpliwości, czy pudełko rzeczywiście nie było otwierane a produkt
jest nowy, to rozwiewa je folia zabezpieczająca produkt :-)
Czas na pokazanie kolorów w świetle dziennym i w
słońcu :-)
I oczywiście prezentacje działania :-)
Ode mnie. Na produkt skusiłam się, ponieważ kilku
cenionych przeze mnie wizażystów poleca go na równi z Bobbi Brown Creamy
Concealer Kit czy Bobbi Brown Creamy Concealer. Jako że jestem dość jasna,
zabrałam się od razu za odcień Fair. Po nałożeniu pielęgnacji zaczęłam moją
pracę nad makijażem od właśnie nałożenia tego korektora. Nałożyłam niewielką
ilość, delikatnie rozprowadziłam ją pod oczami i wklepałam. Byłam zaskoczona.
Po pierwsze – pięknie kryje, po drugie – gdy ogrzewa się wraz z ciepłem
ludzkiego ciała pozwala na nałożenie jednolitej warstwy, po trzecie – można
budować krycie przez dokładanie produktu. Do tego świetna kremowa konsystencja
– zdecydowanie delikatniejsza niż kamuflaż, ale jednak dość zbita. Moje zasinienia
znikają – ale muszę przyznać, że nie są one duże. Zabieram jednak często ten
produkt na zdjęcia – z modelkami nigdy nic nie wiadomo. Tu przeszedł prawdziwy
test bojowy. Na dziewczynach o praktycznie sino – niebieskich sińcach sobie
świetnie radził. Wiadomo, że opuchlizny nie zniwelował, ale kolor zamaskował,
przez co na moich zdjęcia nie ma zombie XD Nie spotkałam osoby, u której by się
zrolował – owszem, dobrze jest przypudrować go, żeby przedłużyć trwałość, ale
nie zawsze jest to konieczne. Żeby nie było samych plusów, to minus też się
znajdzie – ciut nieporęcznie i nie higienicznie jest wtykać palucha za każdym
razem do słoiczka – niestety ja najbardziej lubię nakładać go palcami XD No i
drugim minusem jest dostępność. Ja kupiłam go jak jeszcze istniał internetowy
sklep NYXa w Polsce. Nie znajdziecie go na sklepach internetowych w Polsce ani
w Douglasie. Pozytyw jest taki, że od niedawna mamy stacjonarny sklep NYXa w
Polsce i myślę, że tam może go dostaniecie :-) Pamiętajcie jednak, żeby go nie
pomylić z Full Coverage Concealer, bo to nie to samo. Cena na stronie
producenta to 6,00 $. W Polsce zapłaciłam za niego około 30,00 zł. Jak skończę
na pewno kupię ponownie, ponieważ jest to produkt wart polecania. Znacie?
Pięknie pokrył i wyrównał koloryt! Ja się jednak na ogół boję takich formuł i używam ich od wielkiego dzwonu (Bobbika właśnie). Na szczęście lżejsze korektory mi wystarczają, a jak potrzebuję większe czary mary, to Sisleyek <3
OdpowiedzUsuńFormuła jest bardzo przyjazna. Kamuflaże stanowią tak ciężki kaliber, że unikam ich jak ognia u siebie. Chyba ze dwa razy próbowałam ich używać pod oczy i zostawię ten temat bez komentarza. Natomiast ten korektor świetnie daje radę :-)
UsuńSuper, że taki dzielny jest :D Na szczęście póki co nie mam potrzeby, by takich cięższych formuł używać. Uffff ;)
UsuńNajważniejsze, że nie musisz :-)
UsuńWidać, że wykonał swoje zadanie jak należy:).
OdpowiedzUsuńDokładnie. A do tego ma bardzo przystępną cenę i świetną wydajność :-)
UsuńNstępna rzecz do kupienia... ;-)
OdpowiedzUsuńWarta uwagi i niedroga :-)
UsuńJa zastanawiam się nad tym korektorem HD w płynie.
OdpowiedzUsuńZ NYXa? Ten co wygląda jak mój z Astora? Jeśli tak, to mam go i ten jest dla mnie zdecydowanie lepszy.
Usuń