Pisałam
Wam, że maseczki różnego typu stały się esencją mojego funkcjonowania w kwestii
pielęgnacji. Bardzo lubię się z różnej maści glinkami. Nie mniej jednak, nie
zamykam się tylko na nich. Najbardziej jednak chyba lubię te mocno „naturalne”.
Na dziś mam dla Was jedną z częściej używanych maseczek z mojej pielęgnacji.
Jest to maseczka Khadi Vetiver.
Co
o niej wiemy? Maseczka dla skóry tłustej, z wypryskami i zaskórnikami. Maseczka
Khadi zawiera wszystkie zioła i oleje, które zaleca Ajurweda, by przywrócić
równowagę pH skóry i zachować ją czystą i wolną od toksyn. Maseczka pochłania i
odprowadza nadmiar sebum i toksyn, oraz wspomaga gojenie się ran. Drzewko
sandałowe i lodhra zawarte w maseczce regulują produkcję łoju i działają
przeciwzapalnie. Neem i kurkuma działają antyseptycznie. Manjistha zmniejsza
blizny spowodowane trądzikiem. Gałka muszkatołowa z goździkami hamuje stan
zapalny i zapobiega dalszej infekcji. Ta Ajurwedyjska maseczka jest niezwykle
skuteczna. (źródło: http://www.khadi.pl/ziolowa-maseczka-do-twarzy-zanieczyszczonej)
Skład
Solum
Fullonum (Fuller’s earth), Zincum Oxydatum (tlenek cynku), Calamine,
Azadirachta indica (Neem), Coriandrum Sativum (kolendra), Santalum album
(drzewko sandałowe), Curcuma longa (kurkuma), Acorus Calamus (Calmus),
Cinnamomum camphora (kamfora)
Maseczkę
dostajemy w zafoliowanej metalowej puszce. Brawa dla producenta za formę
zabezpieczenia przed otwieraniem. Na foli mamy naklejona informację po polsku.
Po
otwarciu w puszce znajdziemy foliowe opakowanie zawierające maseczkę. Teraz
tylko trzeba rozciąć je i wsypać zawartość do puszki. Przy okazji poczujemy
dość mocny zapach ziół z maseczki, które wybitnie kojarzą się z Indiami :-)
Maseczkę
przygotowujemy wsypując sobie miarkę proszku do miseczki. Następnie dolewamy
wodę lub wodę różaną, mieszamy.
Następnie tę cudowną papkę kładziemy pędzelkiem na
twarz do na 15-20 minut do wyschnięcia i zmywamy wodą :-) Ostrzegam, że zapach
jest dość mocno i pewnie wielu osobom będzie przeszkadzał. Ja tam go bardzo
lubię :-) Dodatkowo wyczuwamy różne bardzo malutkie drobinki w konsystencji
maseczki – mieszankę ziół. Po zmyciu polecane jest użycie wody różanej do
spryskania twarzy. Na pudełku jest również informacja, iż należy unikać
bezpośredniego słońca przez 12 godzin po użyciu maseczki – czyli nie opalamy
się XD
Ode mnie. Bardzo lubię tę maseczkę w kryzysowych
sytuacjach. Dlaczego? Bo fantastycznie
leczy to, co się pojawia u mnie na twarzy nieproszone XD Ogólnie od
jakiegoś czasu nie mogę narzekać, na problemy ze skórą twarzy, nie mniej jednak
czasem zdarza się kryzys i to jest jeden z bardzo dobrych ratunków.
Teoretycznie maska dedykowana jest dla skóry tłustej, z wypryskami i
zaskórnikami, aczkolwiek moja mieszana problematyczna nie ma przeciwko niej
zupełnie nic :-) Ładnie goi skórę, rzeczywiście działa przeciwzapalnie i
uspokaja moją skórę. Za 50g maseczki płacimy pomiędzy 50,00zł a 55,00 zł, w
zależności od sklepu. Ja kupuję swoje w sklepach internetowych. Czy polecam?
Oczywiście, że tak. Ciekawi mnie, czy znacie, używacie i jakie macie zdanie na
jej temat :-)
Jakoś nie wyszłam poza ramy maski sandałowej, ale mam ochotę na kilka masek z tej serii :-)
OdpowiedzUsuńMam 3 i zaraziłaś mnie nimi Ty - zaczęłaś od tej przeszmuglowanej próbki sandałowej - niestety, ja wyszłam poza nią i skończyłam z trzema XD
UsuńNie znam, ale chciałabym :-P
OdpowiedzUsuńKusicielka!
Chciej - bardzo warta uwagi pachnie, tak jak lubisz najbardziej XD
UsuńCiekawa maseczka:). Chętnie bym wypróbowała, a i specyficzny/intensywny zapach nie jest mi straszny:).
OdpowiedzUsuńWarto jej spróbować :-) Jest skuteczna a zapach dla mnie super :-)
Usuń