Dzisiejsza
kobieta nie wyobraża sobie swojego życia bez lustra. No bo jak można zrobić
makijaż, wykonać poprawki, uczesać, ubrać itd. Z resztą – lustro towarzyszyły
kobietom praktycznie od zawsze – nawet w bajkach się pojawia XD
Na
dziś mam dla was moje ulubione lusterko do makijażu – jak dla mnie bardzo ważne
wizażowy osprzęt - Zoeva MakeUp Mirror ;-)
Lusterko
dostajemy w kartonowym opakowaniu, w środku którego zapakowane jest w folię
bombelkową.
Samo
lusterko kojarzy mi się zupełnie z lustrem z toaletki mojej babci. Wygląda
trochę jak książka lub album. Ma duże lusterko główne i dwa małe boczne
skrzydła, które możemy ustawiać pod dowolnym kontem. Do tego otwieraną nóżkę,
na której możemy je postawić.
Każda z nas maluje się wg swojej własnej rutyny.
Bardzo dużo kobiet korzysta z dużych luster np. w łazienkach. Ja całe życie
malowałam się w miniaturowych lustrach
z paletek cieni gdzie popadnie. Potem jedynie korygowałam jakieś
niedoskonałości w dużym lustrze. Z czasem jednak stwierdziłam, że warto by było
zainwestować w jakieś sprytne lusterko do pokoju – najlepiej takie, żeby można
je było schować. Gdy zobaczyłam lusterko Zoevy przepadłam. Przypomniała mi się
super toaletka mojej babci, która dokładnie na tej samej zasadzie miała lustro
główne i dwa mniejsze skrzydła, które można było ustawiać dowolnie, tak że cała
twarz była super widoczna. Dlatego wydałam na nie niecałe 40,00 zł i uważam, że
jest to bardzo dobry zakup - sprytne, funkcjonalne, przemyślane, wygodne. Można je zabrać ze sobą w podróż i sprawdzi się
rewelacyjnie. Jeśli szukacie czegoś dla siebie, spokojnie mogę polecić to
lusterko :-)
WOW! Jakie słodkie i śliczne, i funkcjonalne!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :-)
UsuńPiękne jest to lusterko :)
OdpowiedzUsuńbardzo praktyczne jak dla mnie i poręczne :-)
UsuńUbolewam, że całe życie malowałam się do dużego lustra w łazience i przy małym malować się nie lubię. Szczególnie kiedy jest jesień i zima i rano nie ma dobrego światła. Z kolei na toaletkę z prawdziwego zdarzenia albo podświetlane lustro kompletnie nie mam miejsca.
OdpowiedzUsuńTo ja odwrotnie i to jest dla mnie dobrym rozwiązaniem, ale mam mocne punkty świetlne w miejscu do malowania z możliwością ich ukierunkowania dowolnie :-)
UsuńTeż nie mam miejsca na toaletkę :-|
Mam to lusterko:). Jestem z niego zadowolona, ale bardzo szybko się brudzi i trzeba je często myć, czyścić :/
OdpowiedzUsuńOwszem, brudzi się, ale poza tym jest świetne :-)
UsuńBardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :-)
UsuńJa niestety nie dorobilam sie toaletki jeszcze a stare biurko sluzy teraz do pracy wiec zostaje mi lustro w lazience poki co. A mi sie marzy takie okragle na nozce,olepane i wszedobylskie ale wlasnie nigdy takiego nie mialam ;)))
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam, próbowałam się przy nim malować i dla mnie to nie było to :-) A o toaletce marzę :-)
UsuńNieźle się prezentuje to lustereczko.
OdpowiedzUsuńWygodne jak dla mnie Aguś :-)
UsuńWygląda fikuśnie, ja jednak jestem fanką podświetlanych choć delikatnie lusterek. Jak mawiają, do dobrego człowiek się szybko przyzwyczaja :)
OdpowiedzUsuńJakby jeszcze było delikatnie podświetlane Martuś, to byłoby prawie jak lustro charakteryzatorskie w wersji mini XD
UsuńMasz rację, do dobrego owszem :-)
Fantastyczne!
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń