Żele
pod prysznic idą w ilościach dużych u mnie. W różnej formie, o
różnych właściwościach, zapachach. Z moją mocno wybrzydzającą
skórą częściej stają się problemem niż jego rozwiązaniem.
Dlatego szukam i testuję. Zdarzyła się okazja spróbować Biotherm
Eau D'Energie Gel Douche, więc dziś będzie post poświęcony temu
produktowi :-)
Linia Les Eaux to zainspirowane naturą i orzeźwiającą świeżością owoców żele pod prysznic, które koją ciało i zmysły. Ten łagodny półprzezroczysty żel ma w składzie bardzo delikatnie środek powierzchniowo czynny, specjalnie zaprojektowany do delikatnego oczyszczania ciała bez wysuszania skóry. W kąpieli zmienia się w miękką i kremową pianę łatwą do spłukania dając efekt czystej, orzeźwionej skóry.
Skład
Opakowanie
to plastikowa tuba stojąca na wieczku z zamknięciem typu flip-top,
zawierająca 200 ml żelu pod prysznic. Niestety nie ma
zabezpieczenia przed otwarciem.
W
środku znajdziemy przejrzysty żel pod prysznic o zapachu bergamotki
i pomarańczy.
Miałam
co do niego duże nadzieje, ponieważ Biotherm kojarzy mi się
pozytywnie. Niestety z nadziejami przyszło rozczarowanie. Pachniał
ładnie, choć bardzo sztucznie, do tego wysuszał mi skórę jak
jasny gwint. Dla mnie jest absolutnie nieakceptowalne. Nie potrafię
znaleźć dobrych stron tego produktu. Jest jakby zupełnym
przeciwieństwem pielęgnacji twarzy Biothermu, która jest jak
najbardziej sympatyczna. Żel w Douglasie kupicie za 39,00 zł. Dla
mnie zdecydowane nie.
Czasami i tak bywa, że znajdzie się w asortymencie jakiś niewypał :-/
OdpowiedzUsuńDokładnie :-|
Usuńma w składzie sls - będzie wysuszał
OdpowiedzUsuńszukałam wszędzie składu tego produktu, dzięki za info