Dziś
kontynuujemy moją przygodę z Ciaté London i prezentem od Tekashi
(←klik).
Wybrałam kolejny lakier, który chciałam Wam pokazać. Tym razem
inne wykończenie, ale dalej dość neutralny kolor :-) Poznajcie
Goal Digger’a :-)
Goal Digger również należy do kolekcji Gelology, czyli lakierów o wykończeniu żelowym. Wg producenta jest to luksusowy metalik w kolorze różowego złota z wykończeniem srebrnym shimmerem – idealny na randkę.
Dwie
warstwy Goal Digger
Goal Digger to rzeczywiście mocno metaliczny lakier, w kolorze, który wg mnie mało przypomina różowe złoto. Ja w nim widzę Taupe w wydaniu metalicznym w chłodnej tonacji. Przez cały czas noszenia różowe złoto widziałam w nim chyba ze dwa razy, kiedy szłam gdzieś na zewnątrz w ciągu dnia. Nakłada się zdecydowanie lepiej niż Cookies and Cream (←klik), jest mniej gęsty i łatwiej się nim pracuje, nawet pędzelek lepiej funkcjonuje. Rozkłada się bardzo równomiernie, nie smuży, szybko i sprawnie. Jedna wersja u mnie dała praktycznie pełne krycie, aczkolwiek jak zwykle zdecydowałam się na dwie. Schnie szybko, aczkolwiek u mnie obowiązkowy jest top coat.
Lakier
przetrwał na moich paznokciach bez uszczerbku w normalnych
warunkach całe 2 dni. Niestety drugiego dnia wskazujący palec prawej ręki stracił fragment manicur'u. Co gorsza, piątego dnia wyglądał jak poniżej... Totalne rozczarowanie jeśli chodzi o trwałość.
Zdecydowanie pięknie będzie wyglądał przy opalonych dłoniach, nie mniej jednak jestem w stanie sobie wyobrazić do tego makijaż oczu w podobnym kolorze, imprezową kiecę i piątkowy wieczór spędzony gdzieś na dobrej zabawie. Nie jest to mój typ koloru, aczkolwiek przyjemnie się go nosiło i pewnie będę go używać do różnych eksperymentów paznokciowych. Niestety trwałość psuje bardzo końcową ocenę. Na jeden - dwa dni tak, dalej już nie. Szkoda, bo propozycja ciekawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz