czwartek, 21 lipca 2016

Lierac Sensorielle Aux Trois Fleurs Blanches część II - Huile

Dziś wracam do mojej trylogii zmysłów od Lierac. Wracam do produktów, które uwiodły mnie zapachem, zupełnie nie wpadającym w moje gusta zapachowe, a jednak poddałam się mu. Najważniejsze jest jednak to, że owe produkty działają. Na dziś mam dla Was produkt, który zdecydowanie spowodował w moim pielęgnacyjnym świecie najwięcej zamieszania i był motorem napędowym zakupu całej kolekcji. Tematem na dziś będzie Lierac Huile Sensorielle Aux 3 Fleurs Blanches – czyli olejek do twarzy, ciała i włosów.

Od producenta wiemy, iż jest to wszechstronny olejek do twarzy, ciała i włosów. Niezwykle bogaty w wyjątkową mieszankę unikalnych olejków roślinnych i subtelnych białych kwiatów. Zapewnia intensywne odżywienie, regenerację i 24 godzinne nawilżenie Bursztynowa formuła olejku o niezwykle zmysłowym zapachu i lekkiej, jedwabistej konsystencji szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. (źródło: http://www.lierac.com.pl/index.php/catalog/product/view/id/126/s/huile-sensorielle/category/54/)



Co znajdziemy z składzie? Olejki roślinne 14% (arganowy, z pestek winogron, ze słodkich migdałów, z orzechów laskowych) - dzięki wysokiej zawartości NNKT (Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych) oraz witamin i flawonoidów niezwykle skutecznie chronią, odżywiają, regenerują oraz intensywnie nawilżają skórę i włosy przez 24 godziny.


Opakowanie to wykonana z grubego szkła butelka z dozownikiem zakończona złotą zatyczką o pojemności 100 ml. Niestety nie ma tu zabezpieczenia przed niepożądanym otwarciem. Mój olejek przyszedł do mnie w kartonowym opakowaniu i do tego z apteki, więc jestem praktycznie pewna, że nikt do niego nie zaglądał. Dozownik do pompka, wyglądająca jak dozownik do perfum w aerozolu. Nie mniej jednak bardzo wygodnie się z niego korzysta.




W środku znajdziemy krystaliczny, przejrzysty olejek o pięknym bursztynowym kolorze i niesamowitym zapachu.


Ode mnie. Przepadłam po pierwszym użyciu. Dlaczego? Nie, nie chodziło o zapach. Okazało się, że mogę używać czegoś do nawilżania ciała i nie mam później problemów ze skórą :-DDD Zapach to tylko dodatkowy bonus. Moja skóra po nim jest nawilżona, nie tłusta, bez stanów zapalnych i do tego pięknie pachnąca. Można go stosować do twarzy, ale tego się bałam i nie próbowałam. Można go stosować na suchą lub mokrą skórę ciała po kąpieli jako nawilżacz i to jest moja ulubiona forma stosowania tego olejku. U mnie sprawdza się idealnie. Kolejna możliwość, to wetrzeć niewielka ilość w końcówki włosów. Mimo moich przetłuszczających się włosów spokojnie mogę go stosować na końcówki włosów po myciu i dzięki niemu cudownie łatwo się rozczesują a nie są obciążone. Ostatnia możliwość to dodanie go do kąpieli. Podobno wtedy zmienia się w mleczko o właściwościach ochronnych i zmiękczających. Przyznam szczerze, że czasu na kąpiel leżakującą w wannie po prostu nie mam (prysznic dominuje), więc nie próbowałam tego sposobu wykorzystania tego olejku. Jeśli mnie zapytać, na czym polega różnica miedzy tym olejkiem a tym, czego próbowałam odpowiem, że nie mam pojęcia. Może dlatego, że to suchy olejek. A może kwestia składu. Jedno jest pewne – w moim przypadku działa a do tego ten zapach... :-) Cena za tę przyjemność wynosi między 74,00 zł a 130,00 zł w zależności, gdzie się zaopatrujemy. Z mojej strony polecam :-)


P.S. Jak radziliście sobie z szarymi i deszczowymi dniami? Nie będę kłamać, bo takie lubię, ale gdy mam dość wybieram kolor, styl Boho i kreatywność :-)



4 komentarze:

  1. Uwielbiam ten produkt Lierac <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze tego olejku, na razie mam z nuxe wersje z drobinkami miałam też wersje bez drobinek pięknie pachnie, jak wykończę zapasy to rozglądnę się za lieracem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, to ja właśnie gdybam na próbowaniem się z olejkiem NUXE'a :-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...