Jak
już wzięłam się za grzebanie w maskarach Collistar, to dopadłam następną ;-)
Przecież dobrze jest wiedzieć, co w trawie piszczy, nie? Z resztą byłam bardzo
ciekawa, jak wypadnie trzecia z flagowych propozycji tuszowych tej marki. Jedna
mnie bardzo oczarowała, druga wypadła raczej kiepsko, a trzecia... Dziś mam dla
was Collistar Mascara ART DESIGN® w kolorze Extra Nero :-)
Co nam obiecuje w jego kwestii producent? Że ART Design® zamienia rzęsy w dzieło sztuki ;-) Dodaje mocno objętości, wydłuża je i idealnie kształtuje, otwierając je jak wachlarz w spektakularnej, panoramicznej objętości, dzięki czemu otwiera oko a spojrzenie staje się magnetyczne. Extra-czarne pigmenty pokrywają rzęsy intensywnym, głębokim kolorem, który odbija światło dla błyszczącego wykończenia. Produkt posiada właściwości nawilżające dzięki obecności wosku karnauba i lecytyny sojowej, a także Antiage w związku z zawartością przeciwutleniaczy z kompleksem witaminy C + E.
Innowacją w tej maskarze jest jej szczoteczka – według producenta jest mały technicznym arcydziełem ;-) Ma kształt stożka, który został opracowany z milimetrową dokładnością, żeby błyskawicznie kształtować rzęsy przez wydłużanie ich na zewnątrz dając możliwość perfekcyjnej aplikacji maskary na dolnych i krótszych wewnętrznych rzęsach.
Ode mnie. Jak wiecie, bardzo polubiłam się z Collistar Mascara Shock (<-klik), Collistar Mascara Infinito® High Precision (<-klik) mnie raczej rozczarowała, natomiast ta jest pomiędzy dwoma poprzedniczkami, z bardziej ukierunkowaniem na Collistar Mascara Infinito® High Precision. Dlaczego? Nie daje tak ładnego, spektakularnego efektu jak Shock, rzęsy nie są tak elastyczne, lekko się kruszy przy zmywaniu, wachlarza nie ma, a szczoteczka wymaga jednak sporej wprawy, bo bardzo łatwo skończyć można ze szczoteczką w oku ;-) Czerń jest bardzo ładna i głęboka, ale jakoś rozpieszczona Shockiem nie jestem zachwycona tym produktem. Za 12 ml produktu płacimy 99,00 zł, jednak nie zamierzam się na nią ponownie.
Co nam obiecuje w jego kwestii producent? Że ART Design® zamienia rzęsy w dzieło sztuki ;-) Dodaje mocno objętości, wydłuża je i idealnie kształtuje, otwierając je jak wachlarz w spektakularnej, panoramicznej objętości, dzięki czemu otwiera oko a spojrzenie staje się magnetyczne. Extra-czarne pigmenty pokrywają rzęsy intensywnym, głębokim kolorem, który odbija światło dla błyszczącego wykończenia. Produkt posiada właściwości nawilżające dzięki obecności wosku karnauba i lecytyny sojowej, a także Antiage w związku z zawartością przeciwutleniaczy z kompleksem witaminy C + E.
Skład
Tak
jak Collistar Mascara Shock, Collistar Mascara Infinito® High Precision
otrzymujemy produkt w białym pudelku, aczkolwiek kupiłam ją w zestawie z czarną
kredką do oczu.
Sam
tusz ma dość ciekawe opakowanie – wygląda jak prostopadłościan, który ktoś
próbował wyżąć w rękach XD Jest lekkie, srebrne, posiada złoty pasek, czarny
napis ART Design® oraz logo firmy i informacje o kolorze.
Innowacją w tej maskarze jest jej szczoteczka – według producenta jest mały technicznym arcydziełem ;-) Ma kształt stożka, który został opracowany z milimetrową dokładnością, żeby błyskawicznie kształtować rzęsy przez wydłużanie ich na zewnątrz dając możliwość perfekcyjnej aplikacji maskary na dolnych i krótszych wewnętrznych rzęsach.
Tu
macie porównanie wszystkich trzech szczoteczek maskar Collistar.
Collistar Mascara ART DESIGN® Extra Nero
Ode mnie. Jak wiecie, bardzo polubiłam się z Collistar Mascara Shock (<-klik), Collistar Mascara Infinito® High Precision (<-klik) mnie raczej rozczarowała, natomiast ta jest pomiędzy dwoma poprzedniczkami, z bardziej ukierunkowaniem na Collistar Mascara Infinito® High Precision. Dlaczego? Nie daje tak ładnego, spektakularnego efektu jak Shock, rzęsy nie są tak elastyczne, lekko się kruszy przy zmywaniu, wachlarza nie ma, a szczoteczka wymaga jednak sporej wprawy, bo bardzo łatwo skończyć można ze szczoteczką w oku ;-) Czerń jest bardzo ładna i głęboka, ale jakoś rozpieszczona Shockiem nie jestem zachwycona tym produktem. Za 12 ml produktu płacimy 99,00 zł, jednak nie zamierzam się na nią ponownie.
Fiu fiu fiu, jaki zachęcający opis wyprodukował producent. :) Szkoda, że efekt nijak się do niego ma.
OdpowiedzUsuńDokładnie - szkoda wielka.
UsuńShock i tak rządzi :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie :-)
UsuńSzału nie ma nawet u Ciebie, szkoda.
OdpowiedzUsuńNiestety nie ma szału.
UsuńSzkoda,że nie sprawdziła się rewelacyjnie.Dobrze wiedzieć;)
OdpowiedzUsuńObserwuję
Trzeba samemu sobie znaleźć własny idealny tusz do rzęs :-)
UsuńJa miałam wszystkie 3 i najbardziej podoba mi się efekt ART DESIGN jednak, choć pozostałe 2 tusze także są super. Kiedyś miałam jest jeszcze inne tusze Collistara i też dobrze je wspominam. Jeśli mascary to właśnie Collistar lub Lancome - lubię je bardzo:)
OdpowiedzUsuńMnie z wypróbowanych najbardziej odpowiada Shock :-) Lubię tusze i nie mam jakoś ulubionej marki, ale za to mam ulubione tusze :-)
UsuńTeż nie polubiłam się z tą mascarą ( mam ten sam zestaw) - moim faworytem jest Shock a Infinito czeka w kolejce.
OdpowiedzUsuńTo witaj w klubie :-) Mamy podobne zdanie :-) Ja z Colistara najbardziej lubię Shocka :-)
UsuńNie miałam żadnej jeszcze :) ale jak już to skuszę się na SHOCK :) podobno najlepiej sprzedająca się maskara w D :)
OdpowiedzUsuńShock jest świetny. Miałam co prawda miniaturę, ale tusz był super!
UsuńShock najbardziej przypomina Dior Iconic Overcurl i jest bezbłędna :-) Reszta to tak sobie...
UsuńJa używałam kiedyś maskary Infinito i niestety nie sprawdziła się u mnie. O wiele lepiej było z miniaturą tej wersji.:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj sobie Shock - tę naprawdę warto :-)
UsuńBędę miała ją na uwadze. Dziękuję:)
Usuń