czwartek, 26 lutego 2015

Invex Remedies Ag124 Silver Touch antybakteryjny płyn do ciała na bazie srebra

W moich ulubieńcach 2014 pojawił się produkt Invex Remedies. Gdy pokazałam zakupy z Invex Remedies w haulu, kilka osób mnie wypytywało, co to za produkty i do czego je używam. Dziś pokażę wam jeden z produktów, który bardzo lubię i uważam za zdecydowanie wart uwagi.


Co o nim pisze producent? Doskonały preparat do codziennej pielęgnacji skóry twarzy i ciała z problemami zwiększonego wydzielania sebum i powstawania zmian krostkowych, trądzikowych. Bardzo dobrze oczyszcza skórę. Reguluje i ogranicza wydzielanie sebum prowadząc do stanu normalizacji. Minimalizuje świecenie skóry i ma działanie matujące. Odblokowuje pory i ułatwia oddychanie skory. Nie zatyka porów. Ogranicza powstawanie zaskórników. Działa przeciwbakteryjnie zapobiega zapaleniu mieszka włosowego. Przyspiesza  ustępowanie i gojenie zmian trądzikowych i zapobiega powstawaniu nowych zmian krostkowych i nowych wykwitów na skórze. Stymuluje procesy regeneracji komórek. Chroni przed niekorzystnym wpływem środowiska zewnętrznego.  Nawilża i chroni skórę przed przesuszeniem. Wpływa na zwiększenie jędrności i elastyczności skóry. Zmniejsza przebarwienia i poprawia koloryt- rozjaśnia. Poprawia ogólną kondycję i wygląd skóry. Bardzo dobrze się wchłania nie pozostawiając uczucia lepkości i dyskomfortu. Nie zawiera alkoholu. Ze względu na  antybakteryjne działanie srebra zawartego w kosmetyku jest doskonałym kosmetykiem po goleniu, depilacji woskiem i innych zabiegach  kosmetycznych. Skuteczność potwierdzona testami in vivo. Testowany dermatologicznie. Nie zawiera parabenów. 


Produkt dostajemy w prostej, zgrabnej białej butelce z atomizerem. Ponieważ jest to seria Silver Touch wszystkie napisy są srebrnym kolorze. Dodatkowo zawiera małą banderolę, która gwarantuje nam, że nikt nie wetknął w produkt łap wcześniej ;-)


Skład (obłędnie długi XD)


Atomizer jest bardzo dobrze skonstruowany, nie zapycha się, nie zacina i przez cały okres używania produktu rewelacyjnie daje sobie radę.


Sam produkt jest bezbarwnym, bezzapachowym płynem, o konsystencji praktycznie wody, który błyskawicznie się wchłania, nie wysusza skóry i nie zostawia po sobie śladu w postaci filmu.


Ode mnie. Powiem wam, że jest to produkt, który na mnie zrobił duże wrażenie. Używałam go bardzo szeroko – zarówno do twarzy i do ciała. Gdy miałam problemy ze skórą twarzy, rano zamiast toniku stosowałam płyn i powiem wam, że wszelkie zmiany szybciej się goiły, łagodziły stany zapalne i ogólnie powiem, że to jego bardzo duży plus. Nie mam jednak trądziku i jakichś dużych zmian, więc nie wiem, jak to będzie się miało w tej kwestii. Nie przyglądałam się tak bardzo wydzielaniu sebum, ponieważ moja mieszana skóra ogólnie jest jak dla mnie w stanie akceptowalnym od jakiegoś czasu, więc uznałam, że nie muszę się przejmować. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że produkt pomógł. Przyznałam się wiele razy, że moja skóra ciała jest wspaniale problemowa. Balsamów do ciała praktycznie nie mogę używać, bo zaraz mam stany ropne i dlatego często proszę was o wsparcie radą. Był jesienią taki okres, że mój dekolt i ramiona wyglądały jak pobojowisko (dosłownie). Wtedy zaczęłam stosować ten produkt również do ciała – i tu spisał się rewelacyjnie – cudownie goił skórę. Efekt złagodzenia dolegliwości widać było już następnego dnia. Nawet to dibelne zapalenie mieszka włosowego na ramionach – czyli furę małych krostek, których nikt nie lubi. Ale to jeszcze nic. Depilacja sprawiła, że pokochałam go szczerą i dozgonną miłością. Nieważne czy używacie maszynek, wosku, depilatorów (osobiście ta forma gości u mnie prze 95% czasu) – GENIALNIE łagodzi wszystkie podrażnienia po depilacji i jak rzadko po depilatorze, praktycznie następnego dnia nie miałam czerwonych krost. Przepadłam i nie zamierzam z niego rezygnować :-D Obecnie używam drugi produkt z serii Silver Touch, ale ten zostanie zakupiony ponownie. Jedyny feler dla wielu osób, to cena – za 200 ml płacimy 56,00 zł za 100 ml 37,00 zł i zużywamy go w ciągu 3 miesięcy od otwarcia. Chyba po raz pierwszy pieję oficjalnie nad produktem do pielęgnacji, ale ten wg mnie jest tego wart. Zamierzam spróbować jeszcze linii Golden Touch ze złotem do twarzy :-) Szczerze polecam :-)


17 komentarzy:

  1. Jak wyciapię zapasy to postaram się spróbować Twojego sreberka :-)
    Wyczytałam dwa magiczne słowa ,które mnie przekonały: sebum i przebarwienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jak to jest z przebarwieniami, bo ich w sumie nie mam, ale produkt bardzo mi spasował :-)

      Usuń
  2. Już długo się czaję... Tylko cena zawsze odstraszała... Po Twojej recenzji aż chce się spróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tym produkcie, ale wygląda bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo z tego co zauważyłam, nie jest zbyt znany, ale uważam, że wart uwagi :-)

      Usuń
  4. O kurczę, lecę to kupić! Zastanawiałam się właśnie nad płynem antybakteryjnym od Pharmaceris z jakimś kwasem ale chyba najpierw wypróbuję ten płyn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo jest bardzo łagodny, świetnie się wchłania i u mnie sprawdza się na 5+ :-)

      Usuń
  5. Ale z niego cudak! Chcę go! Teraz, już! :)
    Wrastające włoski na łydkach to moja bolączka. Dorzuciłabym do tego suchą, podrażnioną często skórę pleców. Może im ta magiczna woda by pomogła?! Musze poszukać! :D
    Super, że już jesteś!!! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie Cię czymś zaciekawiłam :-DDD
      Nie wiem, czy na wrosty działa, ale wszelkie stany zapalne skóry i podrażnienia podepilacyjne u mnie zdejmował :-)
      Można go dostać na stronie Invexu - tam kupowałam swoje :-)
      Dziękuje :-***

      Usuń
    2. Często mnie zacikawiasz KAasieńko! Choć może nie zawsze produkty są dla mnie.. ale to przecież normalne! :*

      Usuń
    3. To prawda - działamy na siebie inspirująco Martuś ;-*

      Usuń
  6. Skład jest rzeczywiście szalenie długi. ;D
    Mówisz, że taki z niego cudak? Będę musiała się nad nim zastanowić, bo to co teraz używam nie robi nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłaś :-DDD :-***
      No cudak i to bardzo fajny cudak - bardzo go lubię :-)

      Usuń
  7. Po obejrzeniu kilku sezonów True Blood ten preparat kojarzy mi się z bronią na wampiry ze srebrem koloidalnym w sprayu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzęsy jesienią pasłam RevitaLashem, ale ja już genetycznie mam tak długie rzęsy, że mi przeszkadzają w noszeniu okularów. Ciągle brudzę sobie nimi szkła :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...